W Chinach i innych krajach azjatyckich mleko sojowe jest znane od tysiącleci i dużo popularniejsze od krowiego. Pija się je najczęściej na śniadanie. Azjatyckim mężczyznom cycki od niego nie rosną, problemów z płodnością też nie mają. W przeciwieństwie do nich, faceci w krajach zachodnich bardzo boją się działania fitoestrogenów, dlatego wolą jeść nabiał krowi, bogaty w estrogeny… Poza tym np. w piwie też jest sporo fitoestrogenów… Ktoś widzi tu sens?
Aby kontynuować czytanie kliknij Dalej poniżej 👇👇